Z ważnych informacji, zauważyliśmy parking leśny między Stegną a Jantarem, nie zgłoszony na czaswlas.pl. Kolejne miejsce w regionie naniesione na papierową mapę na zaś.
Zanim dojechaliśmy do siódemki, udało nam się zobaczyć domy podcieniowe i wiatrak, wszystko w Żuławkach.
Poniższy dom jest do kupienia, cena jak na taki obiekt mała - 1.200.000. Jest wielki i przepiękny, warto wygooglać ofertę.
Po drodze jeszcze był postój w Decathlonie po buty zimowe, bo z domu mamy daleko ;-) Do Wejherowa dotarliśmy którąś pomniejszą drogą, żeby uciec od korków na szóstce. Stanęliśmy na parkingu Kalwarii - wjazd do miasta od Wielkiego Gowina (ul. Strzelecka tuż przy mieście) - miejscówkę poleciła nam Matka Sanepid. Przygotowaliśmy auto na noc i ruszyliśmy na spacer. Wejherowo wg przewodnika zachwyca dekoracjami świątecznymi. Może kogoś zachwyca... Dla nas wszystkiego było kilka razy za dużo. Jedno na drugim.. I do tego niedźwiedzie puszczające pawia na niebiesko, otoczone przez pingwiny... Za to bardzo nam się podobała prezentacja piosenki dla dzieci o kaszubskim alfabecie.
Wieczór nam zrobił za to Browar Lubrow. Bardzo dobre piwo, fajna obsługa, mały chlebek piwny był wielki i pyszny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz