niedziela, 3 lipca 2016

Elbląg - retrowersja kontrowersja

Kiedyś zobaczyłam zdjęcie z Elbląga - piękna starówka, woda.. A niedawno przeczytałam Miasto Archipelag. A tam stoi, że Elbląg, tak jak Głogów, oberwał bardzo w czasie wojny i tuż po. I dowiedziałam się, że to co jest, to nie oryginały. Tak czy inaczej, postanowiliśmy sami sprawdzić, co o tym myślimy. Proces odbudowy tego miasta to retrowersja, czyli z jednej strony żmudna praca archeologów (każda parcela jest badana), wyznaczanie obrysu budynków, a z drugiej dość swobodne podejście do odbudowy - raczej luźne nawiązania. Ponoć spora grupa ludzi uważa ten projekt za pomyłkę.

Przyjechaliśmy wieczorem. Nasz pierwszy spacer pełen był zaskoczeń i dość brutalnej krytyki. Część kamienic cudna, część robiona jeszcze chyba w stylu lat 90... Chropowata brudna elewacja, jakaś taka bylejakość. Do tego, z racji pierwszego dnia świąt, nie udało nam się znaleźć miejsca w knajpce, żeby coś zjeść, napić się piwa. Skończyło się na kebabie, zresztą całkiem dobrym. Sporo lokali też było zwyczajnie zamkniętych.



Przenocowaliśmy przy Muzeum Archeologiczno-Historycznym, niestety zamkniętym w święta. Miejsce w miarę spokojne i ciche.

W dzień miasto okazało się całkiem sympatyczne, pozytywne wrażenia przeważyły. Wg. mnie retrowersja w większości wyszła na plus. Muzeum ma unikatowe eksponaty, sporo kamienic jest całkiem udanych, miasto się odradza, jest sporo restauracji i pubów. Do tego dość dobrze przygotowane na turystów - mapy, tablice, informacje w porcie.




W dzielnicy Nowe Miasto jest już zupełnie zwyczajnie, nie jakoś brzydko czy coś. Jednym z zabytków jest ratusz, nie w naszym stylu ;-) Ale przy wejściu zaskoczyła nas ściana - metalowe twarze:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz