środa, 20 grudnia 2017

Kilka mocnych punktów na Rugii

Oczywiście jak zwykle nie umiemy odpoczywać... I już pierwszego wieczora zrobiliśmy spacer do portu, który się okazał być 3 km od noclegu, ale żeby nie wracać tą samą drogą, to zrobiliśmy pętlę i wróciliśmy późno w noc.

Port jak port, mały, nowoczesna zabudowa, ale wzdłuż brzegu kawałek dalej już zobaczyliśmy pierwsze chaty kryte strzechą. Zdjęcia są słabe, bo się ciemno robiło..

Następnego dnia w planach były wycieczki na wybrzeże pełne atrakcji. Prora, Sellin, Binz, Thiessow. Nasza gospodyni uprzedzała nas, że będą korki, tłumy i turyści. Zapytałam ile się od niej jedzie do Prora (na mapie to kawał dalej), a ona, że zwykle 30 minut, ale dzisiaj może być aż godzinę... I wtedy dotarła do mnie skala tego miejsca.. :-)

Ruszaliśmy nad morze w potwornych upałach, a tu tymczasem ok 20 stopni. I raz chmury, raz słońce, raz deszcz. Od początku urzekły nas "aleje ze starymi drzewami", mnóstwo ich, kamperem trzeba uważać, bo potrafią zachodzić na drogę. I zaraz zobaczyliśmy "Szalonego Rolanda" czyli słynny pociąg (Rasender Roland).


Tym razem nie było czasu się przejechać, ale nadrobimy! Sprawnie łączy miejscowości w części Rugii. Plan generalnie mamy na jeszcze jeden wyjazd, bo m.in. przejechaliśmy przez Binz, które z drogi wydało się nam podobne do reszty... i ponoć to był duży błąd, że nie stanęliśmy...

Korki były, i to kilka razy na tym wyjeździe... ale zawsze w drugą stronę! :-)


Najpierw Thiessow, pojechaliśmy prawie do końca, zawróciliśmy, zaparkowaliśmy nie wiedząc do końca czy wolno i co znaczą te długie słowa na tablicy i parkomacie. Miejscowość cicha i spokojna, wąska i niewiele tam jest. Weszliśmy na wysoki brzeg, jest tam też wieża widokowa (wstęp na monety 1 euro bodajże), ale nie wchodziliśmy, bo widok byłby raczej zbliżony do miejsca poniżej.  Przyjemne dolinki wgłąb lądu i wszędobylskie na Rugii zatoczki.


Plaża z milionem muszelek, acz lekko śmierdząca gnijącymi wodorostami.


W Thiessow akurat trafiliśmy na jarmark, trzeba sprawdzić na stronie kiedy i gdzie jest, najtańszy likier z rokitnika mają!  Rugen Markt

Następny był Sellin ze słynnym molo. Szykowaliśmy się na przedzieranie się w tłumie, bo pogoda się zrobiła.. Morze, wakacje, wiadomo. U nas tłum, aromat ryby, frytury, wszędzie badziewie, balony, szyldy i reklamy. A tam.....



Biało.... jak stragan, to trochę schowany w głąb, i jakieś koszulki w niebieskie paski i kartki pocztowe..

I słynne molo i kosze plażowe. Jak widać z przedzieraniem się nie było problemu :-) I molo nie zasłonięte reklamami.. Wstęp bezpłatny, budynek to restauracja, a na końcu jest kapsuła schodząca pod wodę.


Dla porównania Międzyzdroje sprzed dwóch lat..


Sellin nas zachwycił czystością, schludnością, architekturą.

No i oczywiście wreszcie pierwsze bułki z rybą czyli Fischbrötchen. Są ponoć w wielu miejscach, nie tylko na Rugii. Jak śledzia w oleju nie lubię, surowej cebuli już całkiem, tak właściwie wszystkie nam smakowały. Choć wcale nie trzeba śledzia, są inne ryby. 



Pora na Prora. Słynny niedoszły ośrodek wypoczynkowy nazistów. 4,5 km bloków. Kto interesuje się takimi klimatami, niech się spieszy. Wykorzystują coraz większą część, powstaje hotel, jest camping, hostel, muzeum (nie zachęca z zewnątrz), dawna zamknięta dyskoteka. Generalnie za jakiś czas nie zobaczy się nic, już są płoty. 
Przy Mukraner Str. blisko stacji da się stanąć na błotku za darmo. Raczej nie w naszym stylu są zatłoczone kampingi, szukamy tzw. darmowych miejscówek, najlepiej w dziczy, ale na Rugii nie jest to łatwe. Każdy kawałek ziemi, wszędzie wszystko jest płatne, warto uzbierać monety euro do automatów. Nawet wieża widokowa ma bramkę na monety. Kampingi często też.



Kawałek muzeum...

Byliśmy o takiej porze, że było zamknięte. 

Podobno w Prora jest najlepsza plaża, chyba trafiliśmy na inną ;-) 

To tylko mała część obiektu, oglądaliśmy z przerwą na ulewę, ale też byliśmy już dość zmęczeni. Nie zauważyliśmy możliwości wejścia gdziekolwiek do środka, za to widzieliśmy sporo płotów i remontów. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz