niedziela, 5 czerwca 2016

Dolnośląskie/Wielkopolskie cz. 3.

Po południu marudziliśmy dalej po wioskach. Dość mocno przygnębieni pojechaliśmy do Szklarki Śląskiej. Po drodze oczywiście Czarnowidz znalazł skrót. I jak na czarnowidza był wyjątkowo mało przewidujący!
Tak wyglądała droga.. Zawróciliśmy jak tylko się dało..


Zależało nam, żeby znaleźć grób polskiego nauczyciela, który organizował naukę na terenach zdominowanych przez Niemców. Później został wysłany na Mazury, gdzie prowadził jedyną polską szkołę. Najpewniej został zamordowany, oficjalnie było to zaczadzenie. Jego pogrzeb w Szklarce był manifestacją polityczną. Znaleźliśmy malutki cmentarzyk w malutkiej wiosce. Jak widać pamięć nie ginie, grób jest zadbany.


 We wsi znajdują się charakterystyczne ciemne domy - to ruda darniowa, czyli najgorsza ruda żelaza. A że było tam tego sporo, to było używane jako budulec.

Na sam koniec zajechaliśmy do Kałkowskich / Kałkowskiego (?). Odwiedziliśmy Kałkowskie ze względu na nasze uwielbienie dla wiatraków, a tam stoi wiatrak wyjątkowy, bo paltrak. Paltraki mają cechy i koźlaka i holendra, ale odpuszczę tu sobie szczegóły. Bez obejrzenia na żywo chyba nie ma co kombinować ;-)

  





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz